Onion Crown – dawaj Janusz na wakacje

Stereotypowy Polak raz w roku jedzie nad polskie morze uzbrojony w sandały i skarpety. Dwukrotnie obchodzi święta, w czasie których narzeka na przejedzenie i zmęczenie. Trzy razy w roku kupuje odświętne ubranie, żeby „somsiad” zazdrościł. Kilkanaście razy spotyka się podczas uroczystości rodzinnych, żeby wypić alkohol i skrytykować rząd. Każdego dnia narzeka, że drogo a mało, za gorąco albo za zimno. Jesteśmy narodem roszczeniowym i widzimy tylko problem w innych. A jak widzą nas właśnie podczas wakacji, kiedy alkohol leje się strumieniami na all inclusive? Czas na siedem grzechów głównych Polaków na wakacjach.

1. Nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu

Zapłacone to się należy. Polak za granicą je i pije, ile wlezie. Zabierze ze sobą do pokoju jedzenie ze szwedzkiego stołu, żeby „na potem było”. Oczywiście zapomni o nim i suma summarum ląduje w koszu.

2. Nieczystość

Polacy na wakacjach za granicą nie mają żadnych oporów, by w kąpielówkach zjeść obiad w hotelowej restauracji. Kultowe sandały i skarpety do połowy łydki (białe albo już szare). Na chłodniejsze dni poleca się ubranie typowego białego podkoszulka w paski. Higiena osobista też budzi wiele zastrzeżeń. Kąpiel w basenie zamiast prysznica, dogłębne wąchanie ubrań czy jeszcze nadają się do chodzenia, załatwianie potrzeb w akwenach wodnych?

Żaden problem.

 

3. Zazdrość

Typowy Polak rozpowie połowie wsi, gdzie to w tym roku nie jedzie, za jakie pieniądze i co mu się należy. Po powrocie koniecznie pokaże opaleniznę, wrzuci zdjęcia na portale społecznościowe i opowie, co mu nie pasowało. Wszystko to w nadziei, że zobaczy w oczach rozmówcy, chociaż nutkę zazdrości. Zazwyczaj widzi to, co chce zobaczyć, a reakcja odbiorczy nie jest istotna.

4. Pycha

Skoro w kraju, cały rok, musimy pracować, to na wakacjach wymagamy luksusu. Często nie znając języka, popełnia błędy i nie potrafi się do tego przyznać. Kelnerów i obsługę traktuje z góry (bo zapłacił to się należy).

5. Chciwość

Płacąc więcej niż tysiąc polskich złotych za wakacje, oczekuje miliona atrakcji, szacunku niczym cesarz i góry rabatów. Nieistotne, że ma zapewnione jedzenie i picie (często także alkohol). Ale nie. On chce więcej. Drugiemu nie da. Nawet słowa „dziękuję” nie podaruje obsłudze, o napiwkach nie wspominając, „do widzenia” też nie powie. Nic tylko na rękach nosić.

6. Gniew

Polak na wakacjach nie odpoczywa, wraca z nich umęczony wiecznym narzekaniem na pogodę, obsługę i jedzenie. Nikt nie musi mu tłumaczyć, że to urlop i czas wychillować. Dzień bez roszczeń, dniem straconym.

7. Lenistwo

Obsługa nad basenem? Świetnie! Często, zamiast po prostu podejść i poprosić wrzeszczymy na pół ośrodka „EEEee Ty! Kelner!”, oczywiście bardzo świadomi tego, że zagraniczny obywatel świetnie zna polski, w te pędy przybiegnie do nas i jeszcze nas obsłuży. Do wytarcia plamy potrzebujemy pokojówki.

Gdyby tak trochę odpuścić. Sobie i innym. Świat wtedy byłby bardziej uśmiechnięty, a gospodarze zapamiętaliby nas jako prawdziwie pogodny naród. No ale jak typowy Polak chlewu u siebie nie zrobi, bo wstyd. U kogoś tak. Warto czasem ból pewnej części ciała zachować dla siebie. Dla komfortu obu stron

Może cię zainteresować: